Poza cieniowaniem nic nie zmieniałam. Oryginalnie lalka ma na sobie jedynie białe body, zatem trzeba jeszcze ją jakoś ubrać. Na wielu ownerskich zdjęciach w sieci widziałam ją w zieleniach, zgodnie ze schematem, że zielony pasuje do rudego. Istotnie Tyler bardzo ładnie prezentuje się w zieleniach, choć mnie zauroczyła bardziej w fioletach, które niebywale pięknie kontrastują z jaskrawą rudością jej włosów. A zieleń w tle cudownie podkreśla ten kontrast.
Na fotkach Tyler na spacerku:
Przecudna, bardzo fotogeniczna.
OdpowiedzUsuńSama szyłaś sukienki? Fajne!
Podobają mi się dopasowane w skali rośliny, m.in. mini-żywopłot, akurat dla Tyler. :)
Taaa...piękna jest ! I to bardzo ! I faktycznie ślicznie jej we fioletach, nawet bym nie przypuszczała.
OdpowiedzUsuńFotki jak zwykle doskonałe :-)
Dzięki :-) Sukienki kupione, niestety nie umiem szyć...
OdpowiedzUsuńja też lubię Tyler z jej klasyczną urodą.
OdpowiedzUsuńJEST CUDUWNA -JUZ JEJ ZAZDROSZCZĘ I TE WŁOSY
OdpowiedzUsuńMam ta laleczke....zapraszam na moja strone:)
OdpowiedzUsuń