niedziela, 26 kwietnia 2015

Tonner Antoinette Idyllic - White roses and black

Ostatnio postowałam Tonnerkę w lipcu 2014 - dziesięć miesięcy temu! I w dodatku nie była to nowa sesja lecz stare zdjęcia wykopane z archiwum... Od kiedy w moim domu zagościły żywiczne piękności to winylowe panny troszkę usunęły się w kąt. A przecież uwielbiam je i większości z nich nie chciałabym się pozbyć za żadne pieniądze.
Mimo że w kolekcji pojawiły się niezwykle cenne perły, dające niesłychanie wiele możliwości stylizacyjnych, o znakomitej artykulacji to jednak sentyment do niektórych Tonnerek pozostał. Kilka lat temu szaleńczo marzyłam o tej lalce i pewnego dnia to marzenie się spełniło. Antoinette Idyllic jest jedną z tych nielicznych lalek, w których nigdy nie chciałam nic zmienić. Niezwykle rzadko zdarza się, żeby koncepcja producenta aż tak mnie zauroczyła, że nic bym w niej nie zmieniła. A ta Antosia taka właśnie jest - nic dodać nic ująć - doskonałość.