Niestety sesja nie poszła zgodnie z planem - słabe światło i nieustająco przeszkadzający 7-tygodniowy kociak Carlos sprawiły, że nie jestem zadowolona. Niemniej zdecydowałam się opublikować kilka zdjęć - ta lalka jest tak piękna, ze szkoda, żeby kurzyła się w archiwum.
Na ostatnim zdjęciu sprawca zamieszania, który właził w kadr, podgryzał i przewracał lalkę, psuł tło, zdekoncentrował fotografkę i w ogóle rozwalił sesję ;-)